logo4

  • sg1.jpg
  • sg2.jpg
  • sg3.jpg
  • sg4.jpg
  • sg5.jpg
  • sg6.jpg

flaga-francji-ruchomy-obrazek-0014

(NIE TYLKO) NIEMIECKIE ŚLADY I WOJNY  NA ZIEMI SIERPECKIEJ

 Za zgodą Zdzisława Dumowskiego przedruk częsci artykułu (dotyczący Blinna) zamieszczonego w Rozmaitościach Sierpeckich nr 3 (2010)

.....2. Grób żołnierski w Blinnie
Na grób żołnierski w Blinnie, gmina Szczutowo, zwrócił mi uwagę w 2005 r. Jerzy Pufelski – ówczesny geodeta powiatowy. Zjawił się u niego latem tego roku Francuz, który poszukiwał grobu brata  swego dziadka z okresu I wojny światowej, poległego w potyczce pod Blinnem. Na taką wiadomość trudno się nie zdziwić: skąd się w tamtym czasie  wzięli Francuzi pod Blinnem.
A jednak: pod Blinnem porażkę w walce z Rosjanami, którzy i tak opuszczali nasz teren,  ponieśli Francuzi ubrani w pruskie mundury. Wyjaśnienie tego faktu ma podłoże historyczne. Przegrana Francji w wojnie z Prusami toczonej w latach 1870-1871  r. zaowocowała m.in. przyłączeniem do Prus Alzacji i Lotaryngii. Tym samym Francuzi zamieszkali w tych prowincjach stali się poddanymi cesarza niemieckiego. W 1914 r., gdy powoływano ich do wojska, nie zapominali, że są Francuzami, ale jako żołnierze szli walczyć o interesy państwa pruskiego. Przypominam, że Francja jako państwo była podczas I wojny wrogiem Prus i sojusznikiem Rosji. Podobnie było z Polakami, którzy przed 1914 rokiem nie mieszkali  we własnym państwie. Jako poddani cara Rosji, cesarza Austro-Wegier oraz cesarza Prus byli także powoływani do służby frontowej i walczyli dla obcych władców.
Kim był ów tajemniczy Francuz, który nieoczekiwanie zjawił się w Sierpcu i wraz z Jerzym Pufelskim udał się do Blinna? To Lotaryńczyk, Jean-Luc Fechter, z zawodu inżynier informatyk, którego pasją życiową stało się badanie przeszłości własnej rodziny. Doprowadziło go to do Polski, do Blinna.
Jean-Luc Fechter  po raz pierwszy pojawił się w Szczutowie w czerwcu 2003 r. Nawiązanie kontaktu szło mu z trudem z uwagi na barierę językową. W Urzędzie Gminy odesłano go do szczutowskiej Alma Mater. Na terenie Szkoły Podstawowej pierwszą osobą, na jaką przypadkowo natrafił, była Elżbieta Topolewska. Jean-Luc Fechter wyjawił swoją misję rodzinie Topolewskich i poszło to gładko, ponieważ pozwalała na to dobra angielszczyzna córki państwa Topolewskich – Aleksandry, która podczas tej i następnych wizyt Jean-Luc Fechtera w Szczutowie była jego tłumaczem. W ten sposób rodzina Topolewskich dowiedziała się  o bitwie pod Blinnem.
Potyczka (bitwa) pod Blinnem odbyła się 1 lutego 1915 r. Z ustaleń J-L. Fechtera wynika, że zdarzenie miało następujący przebieg. Dwór w Blinnie był obsadzony przez wojsko rosyjskie, które jednak na zewnątrz nie zdradzało swej obecności. Oddział Francuzów w pruskich mundurach  zbliżył się do wsi od północnego zachodu. Wysłany zwiad w kierunku dworu został zauważony. Rosjanie podjęli dla niepoznaki walkę frontalną, a ponieważ dysponowali większą siłą, otoczyli Francuzów. Nie było to trudne, ponieważ Rosjanie dysponowali konnicą. Na polu bitwy znaleziono 53 zabitych i tu ich pogrzebano w zbiorowej mogile. Reszta Francuzów dostała się do niewoli rosyjskiej. Straty rosyjskie nie są znane.
Jean-Luc Fechter dotarł do pamiętnika jednego z pojmanych pod Blinnem żołnierzy, który opisał wywózkę jeńców na Sybir, pobyt w niewoli i szczęśliwy powrót. Jak liczny mógł być oddział Francuzów? Skoro poległo ich 53, a na jednym ze zdjęć będących w posiadaniu Jean-Luc Fechtera widać wszystkich jeńców spod Blinna, to oddział ten nie liczył więcej jak stu ludzi, czyli według naszych kryteriów wojskowych była to kompania. Jest bardzo dziwne, że grupa ta działała w izolacji od reszty batalionu i to tak głębokiej, że Rosjanie mieli czas wszystkich jeńców odesłać do niewoli. Nasuwa się wniosek, że swoje zwycięstwo pod Blinnem Rosjanie zawdzięczali błędnemu rozpoznaniu terenu przez niemiecki wywiad, który nie wykrył silnej obecności Rosjan na tym terenie. Wysłana grupa piechurów pod Blinnem wpadła w pułapkę. Po zajęciu Blinna, co nastąpiło w krótkim czasie od bitwy,  Niemcy dzięki swej skrupulatności ustalili dokładnie, kto poległ, a kto się dostał do niewoli.
W potyczce pod Blinnem zginął brat dziadka Jean-Luc Fechtera – Josef Fechter. Kiedy latem 2003 r. Jean-Luc Fechter wraz z państwem Topolewskimi przybył na miejsce bitwy i jednocześnie mogiły zbiorowej w Blinnie, od razu natrafił na odłamek pokruszonej płyty nagrobnej i ze zdumieniem odczytał: Fechter. Uznał to za znak dla siebie.
Od tego czasu wielokrotnie był w Polsce w sprawie tej mogiły w Blinnie.  Jego interwencje odniosły skutek. Do ubiegłego roku mogiła była kępą krzewów skrywającą połamane szczątki płyty nagrobnej. Do tej mogiły-kępy krzewów prowadziła wąska miedza. W chwili obecnej władze powiatowe wydzieliły geodezyjnie teren mogiły wraz z wytyczeniem drogi dojazdu. Grunt ten znajduje się jeszcze w rękach prywatnych (został przydzielony w czasie reformy rolnej po II wojnie światowej, kiedy rozparcelowano majątek dziedzica z Blinna), ale wykupienie go należy do władz gminy Szczutowo i na pewno sprawa ta będzie uregulowana.
Jean-Luc Fechter wiele czasu poświęcił, aby zidentyfikować poległych żołnierzy pochowanych w Blinnie. Wszyscy oni byli w wieku między 40 a 45 lat, czyli należeli do rezerwy. Zostawili w domach rodziny. Wojna ich nie interesowała.
Jean-Luc Fechter spotkał się w Strasburgu  z wnuczką szeregowca (Landsturmmann) Leo Bendera, pochowanego w Blinnie.  Posiadała ona zdjęcie grobu wykonane krótko po bitwie, zanim Niemcy zbudowali pomnik z kamienia.
Napis na tablicy widocznej na zdjęciu głosił:
Hier ruhen in Gott 53 deutsche Krieger vom Landsturmbataillon Hagenau und 1 Artillerist. Sie starben den Heldentod für ihr deutsches Vaterland am 1 Februar 1915
czyli
Tutaj spoczywa w Bogu 53 niemieckich żołnierzy ze szturmowego batalionu piechoty z Hagenau i 1 artylerzysta. Umarli śmiercią bohaterów za swą niemiecką ojczyznę 1 lutego 1915.

Dalej nazwiska w następującym porządku.
Unteroffizier: Yakob Haag, Otto Ledig, Yohann Lehnhof, Bernhard Nies.
Gefreiter: Yohann Arth, Anton Klietsch, Ludwig Hoeltzel.
Landsturmmann: Heinrich Osterkamp, Philipp Ketterer, Frantz Martz, Eugen Bahl, Georg Rukel, Leo Bender, Xaver Helmer, Heinrich Towac, Jakob Fischer, Jakob Hertel, Peter Hamm, Mathias Meyer,  Jakob Pargen, Nicolaus Schumacher.
Vizefeldwebel: Johann Schmidt.
Unteroffizier: Adam Bassert, Friedrich Ehrhardt, Jakob Hiebel, Georg Hoetzel, Wilhelm Kämpe, Otto Seifert.
Gefreiter: Frantz Beÿl, Hÿpolit George, Emil Kreis.
Landsturmmann: Georg Billmann, Anton Brinster, Christian Diller, Jakob Fritz, Josef Fechter, Josef Graf, Phillip Günther, Anton Halfinger, Christian Klein, Josef Klein, Heinrich Jakob, Georg Marschhäuser, Ludwig Matheis, Phillip Paul, Ludwig Perrin, Karl Rohe, Josef Stolz, Jakob Streicher, Josef Wander, Emil Wolf, Heinrich Wolf, Johann Vogel.

Poniżej napis głosił:
Seinen Tapferen Helden
in treuen Gedenken
Landst. Batl. 1 Hagenau
1.11.1916
czyli:
Swoim mężnym bohaterom
w wiernej pamięci
1 batalion szturmowy piechoty Hagenau
1.11.1916.
Stąd dowiadujemy się, że 1 listopada 1916 roku Niemcy wystawili na miejscu pochówku tablicę widoczną na zdjęciu.  
W bitwie zginęło 35 szeregowych (Landsturmmänner), 10 podoficerów (Unteroffiezieren), 6 kaprali (Gefreitern), 1 wicesierżant (Vizefeldwebel). W tym wyliczeniu brakuje nazwiska tego jednego artylerzysty, o jakim mówił nagłówek tablicy.

Czytając nazwiska żołnierzy pochowanych w Blinnie, nie odnoszę wrażenia, że są to nazwiska francuskie. Sam Jean-Luc Fechter na pierwszy rzut oka jest Francuzem jedynie z imienia. Wrażenia takie mogą być jednak mylne.  Historia francusko-niemieckiego pogranicza jest pełna dramatów, o czym świadczy naprzemienne wyrywanie sobie Alzacji i Lotaryngii. Mogłoby tam być tak, że Francuzem czuł się niemiecki osadnik, tak jak emigrujący w XVIII wieku do Prus francuscy hugenoci stali się z czasem Niemcami o francusko brzmiących nazwiskach. Dalej: Hagenau (franc. Haguenau), gdzie sformowano 1 batalion szturmowy piechoty to miasto pograniczne, które w latach 1871-1919 należało do Prus, ale zamieszkałe przez ludność francuską. Z przekazanych państwu Topolewskim materiałów wynika, że do 2005 roku Jean-Luc Fechter dotarł do rodzin 18 żołnierzy pochowanych w Blinnie. Wszyscy oni wedle jego ustaleń byli Francuzami. Przyjmuję więc, że ustalenie Jean-Luc Fechtera, iż w bitwie pod Blinnem zginęli Francuzi ubrani jedynie w pruskie mundury, jest uzasadnione. Ustalenia tego nie podważa w  istotny sposób nawet taka możliwość, że razem z Francuzami w oddziale mogli się znajdować rdzenni Niemcy.
Dodam, że historia Polski też obfituje w jakże liczne przypadki, że najszczerszymi Polakami stawali się niemieccy, szkoccy, holenderscy, a nawet żydowscy osadnicy, a znów rodowici Polacy germanizowali się i zruszczali, i to bezpowrotnie.

W miejscu tablicy Niemcy w okresie okupacji w latach 1917-1918 mieli czas na wybudowanie pomnika z kamienia przykrytego tablicą, na której wyryto nazwiska poległych. Mogiła została otoczona łańcuchem zawieszonym między kamiennymi kulami na postumencikach. Dziś z tej oprawy pozostały szczątki.

PS. Bardzo dziękuję Pani Elżbiecie Topolewskiej za udostępnienie części domowego archiwum dotyczącego Jean-Luc Fechtera i Blinna. Dziękuję Panu Markowi Lamce za trud  tłumaczenia z niemieckiego artykułu prasowego o bitwie pod Blinnem.

Podsumowanie.
Powyższe ustalenia pokazują, że w lutym 1915 r. do walki o teren Powiatu Sierpeckiego Niemcy przeznaczyli oddziały rezerwy. Wskazują na to informacje z płyty nagrobnej w Borkowie Kościelnym i ustalenia Jean-Luc Fechtera dotyczące grobu w Blinnie. Wypieranie Rosjan przez Niemców z naszego terenu nie odbywało się bez ofiar, ale nie miało to charakteru bitwy pod Verdun.
Można sobie zadać pytanie, kto pogrzebał zabitych w obu potyczkach. W przypadku Borkowa Kościelnego byli to Niemcy, którzy tych poległych „59 UNBEK(ANTEN) RUSSEN” policzyli i złożyli obok swoich 36 żołnierzy.  W Blinnie tymi, którzy pogrzebali zabitych Francuzów w pruskich mundurach, byli Rosjanie. W obu przypadkach najpewniej było tak, że to miejscowa ludność została siłą zapędzona do kopania mogił w zmarzniętej ziemi.

                                                                                                       Zdzisław Dumowski