Żołnierz Landsturmu Alfons Vogel z Mothern tak opisał bitwę: 30 żołnierzy ulokowano we dworze plus 30 jako rezerwa. Tak minęły cztery dni kiedy w dniu 31 stycznia 3 kompania została wygoniona z Blinna. W czasie odwrotu straty wyniosły czterech rannych. Dwóch było z Seebach, jeden z Brühl i jeden z Eberbach.
Następnego dnia, 1 lutego 1915 roku, o czwartej rano, trzecia kompania ma zająć Blinno. Lecz najwyraźniej było nam pisane nieszczęście. Mieliśmy zaatakować Rosjan od skraju małego lasu, bagnety przygotowane. Ale w odległości niespełna 150 m od lasu, na pustym polu, dostaliśmy się pod silny ostrzał. Na szczęście dla nas okazało się, że droga w kierunku Blinna miała po bokach małe rowy, w których mogliśmy się schronić. Zaczęliśmy strzelać w kierunku domów, gdzie spodziewaliśmy się Rosjan. Nikogo jednak nie widzieliśmy. Coraz gęściej padały strzały z boku. Leżąc jeden obok drugiego byliśmy dobrym celem.
Jaka sytuacja panowała w trzeciej kompanii, która znajdowała się na prawo od nas na pustym polu, tego nie wiem. Z naszej kompanii, w grupie poległych lub rannych, znajdował się mój kolega Leo Bender, który został trafiony w ręce, w głowę i w plecy. Z Franzem Josefem Meyerem, który też był ciężko ranny, podszedłem do Leo, z którym jeszcze rozmawialiśmy po czwartej po południu. Około piątej poszedłem z Franzem Seppem do Blinna, gdzie znaleźliśmy schronienie w mokrym i zimnym pokoju, u jakiegoś starego inwalidy...Więcejdowiesz się z artykułu głównego: Tragiczny los Landsturm Infanterie Bataillon I Hagenau